Ucząc się dzisiaj na egzamin z filozofii znowu natknęłam się na Sørena Kierkegaarda. -duńskiego filozofa, uznawanego za jednego z prekursorów filozofii egzystencjalnej. Jego tekst - Ożeń się, będziesz tego żałował; nie żeń się, będziesz tego także żałował; żeń się lub nie żeń, będziesz i tego i tego żałował, albo się ożenisz, albo nie ożenisz, będziesz żałował tego i tego. Cóż, gdy to usłyszałam, bardzo mi się spodobało. Bo taka jest prawda, mamy tylko albo - albo, nie ma nic pomiędzy. Przynajmniej zazwyczaj.
Lecz gdy tak czytałam dzisiaj o Kierkegaardzie, przypomniał mi się Trafny wybór J.K. Rowling, bo przecież tam wybory doprowadziły do tej katastrofy jaka nastąpiła na samym końcu. Bo to przecież wybory decydują o tym kim jesteśmy. W książce gdyby choć jedna osoba postąpiła inaczej, Trafny wybór mógłby zakończyć się zupełnie inaczej. Przynajmniej ja doszłam do takich wniosków. Ale autorka nie tylko w swojej ostatniej książce zwróciła na to uwagę, ale także w Harrym Potterze. Z reguły jesteśmy między przysłowiowym młotem, a kowadłem. Jest albo - albo. Jak w filozofii Kierkegaarda. A przecież człowiek zawsze stara się podjąć słuszną decyzję. Nie zawsze korzystną dla siebie, ale najlepszą dla ogółu. A to nie jest trudne. I z tym spotkał się chyba każdy z nas. Choć bez względu na to, co wybierzemy, jednego i drugiego możemy żałować. Jak powiedział Kierkegaard. Zawsze w swoim wyborze znajdziemy jakieś minusy. Najważniejsze chyba jednak jest to, by wybrać to, co ma jak najwięcej pozytywów. Co wy na to?
K.